Pudełko w kształcie serca. Joe Hill
TYTUŁ: Pudełko w kształcie serca
AUTOR: Joe Hill
TŁUMACZENIE: Paulina Braiter
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
"Ducha, sprzedam tanio ducha!"
Już myślałam, że nic nie przebije aukcji "czajniczek z allegro"=D http://joemonster.org/art/7131, ale przyznacie sami, że "kup sobie ducha" jest wyjątkowa – przyciąga wzrok. I kusi.
Jude Coyne to gwiazda rocka odnosząca swego czasu niemałe sukcesy na arenie międzynarodowej. No właśnie – swego czasu, kiedyś. Teraz to odrobinę wyalienowany i mocno ekscentryczny pan po pięćdziesiątce, który czasy świetności ma dawno za sobą. Jednak bez zmian pozostało zamiłowanie do tego, co mroczne oraz do młodych, pięknych kobiet. I jedno i drugie stanie się przyczyną prawdziwych kłopotów. Bo aukcja "kup ducha" działa na Jude'a jak płachta na byka. Oczywiście "kupuje teraz – bez licytacji" i staje się właścicielem nowiuśkiego, całkiem "świeżego" ducha. Sęk w tym, że kurier faktycznie przywozi mu pudło, w pudle garnitur. I, jak się okaże, garnitur z wypełnieniem w postaci nieżyjącego właściciela tegoż garnituru. Zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Na kolejce strachu. Duch się mści.
Hill serwuje nam rewelacyjną opowieść, która od pierwszych stron zaskakuje i wsysa nas w brudną, śmierdzącą i lepką od zła breję. Niech
nie zwiedzie Cię cukierkowy tytuł. Bo z lukrem i pudrowym różem ta
książka nie ma nic wspólnego. A wspomniane pudełko to kwintesencja
mroku i strachu.
Strona po stronie poznajemy bohaterów powieści, ich dzieciństwo, ich hierarchię wartości, pobudki jakimi się kierują. Nie cierpimy Jude'a za jego swawolny tryb życia, za swobodne pojmowanie lojalności, za własny kodeks moralności, za brak w jego słowniku słów "wierność", "oddanie", "zrozumienie".
Mogłoby się wydawać, że Joe Hill ma "wtyki" w świecie literatury, a jego "stary" mocno przetarł szlaki literackiej kariery. Nic bardziej mylnego, bo Hill radzi sobie doskonale solo. A King może stać obok i bić synowi brawo. Hill idealnie komponuje mieszankę horroru i sensacji. W sposób perfekcyjny, powolny odkrywa kolejne karty. Dozuje retrospekcje, buduje napięcie. To wszystko spowite zostaje aurą psychologicznych powiewów. Nic nie dzieje się bez przyczyny, każdy element powieści ma konkretny, wynikający z czegoś cel. Nawet jeśli pojawiają się słabsze fragmenty Autor rekompensuje je potężną dawką emocji w kolejnych fragmentach powieści. Pokaźnym bonusem jest rozwinięcie tematu: "pies to najlepszy przyjaciel człowieka" w dość specyficzny i oryginalny sposób. Bo dwa owczarki niemieckie stanowią nie tylko doskonałe towarzystwo na spacerach. Są gwarancją przeżycia...
Doczepić się można tylko do zbyt "holiłudzkiego" zakończenia. Nie zmienia ono jednak ogólnego bardzo dobrego wrażenia. Po raz pierwszy od dawien dawna zdarzyło się, że spałam przy zapalonym świetle, bo mrok w kącie sypialni niebezpiecznie przybierał kształt stojącego i spozierającego na mnie starca...
A co o książce myśli ekipa #6na1? A to:
Pan Czyta
Bookmoment
Tak Sobie Czytam
Dizajnuch
Mogłoby się wydawać, że Joe Hill ma "wtyki" w świecie literatury, a jego "stary" mocno przetarł szlaki literackiej kariery. Nic bardziej mylnego, bo Hill radzi sobie doskonale solo. A King może stać obok i bić synowi brawo. Hill idealnie komponuje mieszankę horroru i sensacji. W sposób perfekcyjny, powolny odkrywa kolejne karty. Dozuje retrospekcje, buduje napięcie. To wszystko spowite zostaje aurą psychologicznych powiewów. Nic nie dzieje się bez przyczyny, każdy element powieści ma konkretny, wynikający z czegoś cel. Nawet jeśli pojawiają się słabsze fragmenty Autor rekompensuje je potężną dawką emocji w kolejnych fragmentach powieści. Pokaźnym bonusem jest rozwinięcie tematu: "pies to najlepszy przyjaciel człowieka" w dość specyficzny i oryginalny sposób. Bo dwa owczarki niemieckie stanowią nie tylko doskonałe towarzystwo na spacerach. Są gwarancją przeżycia...
Doczepić się można tylko do zbyt "holiłudzkiego" zakończenia. Nie zmienia ono jednak ogólnego bardzo dobrego wrażenia. Po raz pierwszy od dawien dawna zdarzyło się, że spałam przy zapalonym świetle, bo mrok w kącie sypialni niebezpiecznie przybierał kształt stojącego i spozierającego na mnie starca...
A co o książce myśli ekipa #6na1? A to:
Pan Czyta
Bookmoment
Tak Sobie Czytam
Dizajnuch
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Komentarze
Prześlij komentarz