Równonoc. Anna Fryczkowska

TYTUŁ: Równonoc
AUTOR: Anna Fryczkowska
WYDAWNICTWO: Od Deski Do Deski
GATUNEK: Reportaż
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Od Deski Do Deski

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Bałam się lektury Równonocy. I słusznie. Bałam się ubierać w słowa wrażenia po lekturze. I słusznie. 

Co to za świat, w którym giną dzieci? Niech pani powie. Co to za świat, w którym ludzie znikają bez śladu i nikt nie umie nic z tym zrobić? 

Marzec 1998 rok i marzec 1999 rok. W województwie zachodniopomorskim dochodzi do serii zaginięć nastoletnich chłopców. Na kanwie tych tragicznych, nigdy niewyjaśnionych wydarzeń Anna Fryczkowska utkała rozdzierającą wnętrze i przeszywająca na wskroś powieść. Równonoc to ból, krzyk, rozpacz i nadzieja ubrane w słowa rodziców zaginionych chłopców. Nie piękne słowa, wymuskane, nasycone kwiecistymi epitetami metafory ale surowe, suche zdania, bez zbędnych ozdobników. Konkrety, które ranią czytelnika mocniej niż "wyciskacze łez". 

Autorka z niebywałym wyczuciem i subtelnością charakteryzuje nam czytelnikom cierpienie i stratę. Opisuje pustkę, ciszę oraz niczym jątrzącą się ranę poczucie winy. Bo: jakbym...?, a jakbyś...?, a gdyby...?, a jeśli...?, a powinniśmy byli...?

Powieść została podzielona na fazy, a w każdej z nich znajdziemy nowe pytania i kolejne rany kłute dla naszej wrażliwości... Fryczkowska zwraca uwagę nie tylko na sam aspekt zaginięcia, śledztwo (byle jakie, poszlakowe, niekompetentne, niedokładne) ale przede wszystkim na to, co dzieje się "w rodzinie". O tym jak widok zwykłego, kuchennego krzesła boli niczym uderzenie w splot słoneczny; jak cierpi rodzeństwo zaginionych chłopców, ponieważ muszą zmagać się nie tylko z bólem własnym, z bólem rodziców, ale jednocześnie z pragnieniem bycia zauważanym. O tym jak "tragedia zaraża" a serdeczni, pomocni dotychczas sąsiedzi przechodzą na drugą stronę ulicy, odwracają głowę, odwracają całych siebie, bo

Skoro nasza [normalność] tak szybko się potrzaskała, to ich codzienność też była zagrożona.

Jak rani współczucie, niezrozumienie. 

Ale przecież ja nie byłam w żałobie. Ja byłam w poszukiwaniu. Nic nie rozumieli.

Sprawy tajemniczych zaginięć nigdy nie zostały wyjaśnione. Podejrzewano zatonięcie, celowe opuszczenie rodziny, uprowadzenie, więzienie przez sadystę z dala od cywilizacji... Autorka podsuwa czytelnikom jeden konkretny trop (nigdy niebadany), w którym do głosu dopuszczono czwartą matkę. Ta opowieść, nasycona strachem, niedowierzaniem, jest równie wstrząsająca i paraliżująca jak głosy rozpaczy podszyte nitką nadziei. 

Może prośby wygłaszane na klęczkach przed ołtarzem są rozpatrywane przychylniej niż te wygłaszane na stojąco, na siedząco, w biegu, przed oknem, kuchnią, po kilkaset razy dziennie?

Ta powieść to fikcja literacka... ale zdaje się, jakby ciężar emocjonalny tak pieczołowicie odmalowany przez autorkę, ta rozpacz matek, ta nigdy niegasnąca nadzieja były prawdziwe.
Równonoc to kolejna powieść popularnej serii Na F/Aktach wydawanej przez Wydawnictwo Od Deski Do Deski. Po raz kolejny chylę czoła za pomysł na ten literacki projekt, za podejmowane w tymże projekcie trudne, niewyjaśnione, bolesne sprawy oraz za wrażliwość, delikatność i "literacką elegancję" autorów uczestniczących w tej inicjatywie. Wielkie brawa dla Pani Anny Fryczkowskiej za dojrzałą, nasączoną bólem powieść, która zostawia trwały ślad w ludzkiej psychice.


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

Komentarze

Popularne posty