Dwunastu. Justin Cronin

TYTUŁ: Dwunastu
AUTOR: Justin Cronin
TŁUMACZENIE: Zbigniew Kościuk
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: Horror. Postapokalipsa
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Albatros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


"Myślę, że odnalezienie Dwunastu może się okazać trudniejsze, niż początkowo sądziliśmy".

W wyniku nieudanego projektu naukowego tajnej bazy wojskowej Amerykę ogarnia zagłada. Z centrum badawczego wydostaje się dwanaście "obiektów", którzy pod wpływem zainfekowania wirusem zamieniają się w zmutowane, krwiożercze bestie przypominające wampiry. Bestie, które doprowadzają do zagłady ludzkości. Resztka ocalałych kryje się przez wirolami za wysokimi murami tworząc kolonie. Jednak jak długo można się ukrywać? Zasoby się kończą, paliwo się kończy, nie umiera jedynie nadzieja. Ludzie zaczynają organizować oddziały, które przywrócą wiarę w to, że bestie można pokonać. Aby tego dokonać należy odnaleźć Dwunastu - tych, od których zaczęło się to szaleństwo krwi, mordu i degradacji człowieczeństwa. Odważni, pełni wiary i nadziei wojownicy muszą zmierzyć się nie tylko z wirolami, ale ze złem naczelnika Horacego Guilder'a, który sprawuje krwawe, brutalne, oparte na wyzysku, gwałtach i zabójstwach rządy nad Ojczyzną.

Dwunastu to drugi tom Trylogii Przejścia. Bardzo nierówny tom, dlatego tak ciężko sprecyzować, czy w finalnym rozrachunku się podobał, czy niekoniecznie. Zdecydowanym atutem powieści jest sam pomysł, gdzie bohaterowie, poznani w Przejściu muszą zmierzyć się nie tylko z wirolami, odnaleźć i unicestwić Dwunastu, ale także pokonać czyste zło jakim jest naczelnik. Ojczyzna koordynowana przez Gulidera przywodzi na myśl obozy koncentracyjne, a nie próbę scalenia ludzkości. Koszmar tortur i wyzysku człowieka przeraza i porusza. Niesamowite jest to, że w obliczu klęski zawsze znajdzie się jednostka, która na tej klęsce chce się wzbogacić i zaspokoić własne, egoistyczne pobudki.

Jednym z największych atutów Dwunastu jest rewelacyjna kreacja postaci. A tych tutaj pod dostatkiem (może nawet ciut za dużo). Danny, Lila, Grey oraz poznani w Przejściu Peter, Amy, Alicia, Sara, ich historie hipnotyzują i wzruszają. Moim zdaniem stanowiły najważniejszy budulec fabuły, która teoretycznie miała opierać się na akcji... I tutaj dochodzimy do sedna mojego wahania. Sam koncept dotarcia do źródła zarażenia i unicestwienia Dwunastu był logiczny. Jednak przez połowę powieści przenosimy się do roku zerowego  czyli momentu, od którego wszystko się zaczęło.  Teoretycznie miał być to tom o walce z Dwunastoma  a w praktyce przez 300 stron dostajemy alternatywną wersję Przejścia. Dopiero od około połowy uczestniczymy w wydarzeniach, które faktycznie powinny zdominować ten tom, czyli próbę unicestwienia "wirolowego szefostwa". Wpływa to na dynamikę powieści, ponieważ te emocje już zostały nam ofiarowane w pierwszym tomie, a teraz czekamy na walkę, pułapki, rozlew krwi, bitwy, potyczki, podchody. A kiedy się w końcu pojawiają są takie... mdłe, niewiarygodne, przygaszone przez zbyt obszerne opisy, zbędne dialogi i niepotrzebne retrospekcje. Akcja po prostu kuleje. I to jest największy mankament powieści, bo nie czytamy z zapartym tchem, ale lekko poziewujemy. Brniemy dalej, bo oczywiście chcemy poznać wynik starć, ale, i to kolejny spory minus, finał tej historii jest mocno niesatysfakcjonujący... Bo wracamy tak naprawdę do punktu wyjścia.

Cronin może poszczycić się naprawdę dobrym piórem, które wiarygodnie kreśli profil bohaterów, w ciekawy, wnikliwy i jednocześnie subtelny sposób pochyla się nad czynnikami, które miały wpływ na kształtowanie się ludzkiej psychiki, wszelkie traumy, żale i potknięcia dzieciństwa.

Dwunastu to dobra, ale słabsza od Przejścia powieść fantastyczna, w której zażarty bój toczy ze sobą dobro i zło. I jedno i drugie wyjdzie z tej bitwy okaleczone, ale przeżyje... Miasto luster, czyli ostatni tom Trylogii Przejścia, wyjaśni nam, do kogo będzie należeć ostateczne zwycięstwo.


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik




Komentarze

Popularne posty