Dracul. Dacre Stoker, J. D. Barker

 TYTUŁ: Dracul

AUTOR:  Dacre Stoker, J. D. Barker
TŁUMACZENIE: Szymon Żuchowski
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: Horror
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Po raz kolejny nie zawiodła mnie intuicja. Bo zdawałoby się, że temat Drakuli został przerobiony na wszystkie strony i absolutnie nic nie może nas zaskoczyć. A tu cyry - bo czytamy z autentycznym zdziwieniem i fascynacją.

Zaczyna się niepozornie. Codzienność Brama - kilkuletniego chłopca - to łóżko, odpoczynek, ból i niemoc. Od urodzenia jest chorowitym, słabym dzieckiem, leczonym głównie...a jakże - upuszczaniem krwi. Opiekę nad Bramem sprawuje pomoc domowa - "ciocia" Ellen Crone, która w krytycznym momencie ratuje chłopcu życie.
 
Zaczyna się niewinnie. Dwoje dzieci, cudowne ozdrowienie, tajemnicza postać "cioci", która w pewnym momencie po prostu rozpływa się w powietrzu, a może przenosi się do krainy wyobraźni? marzeń? Snów... koszmarów?

Jest mrocznie, jest strasznie, jest krwawo i tajemniczo. Nic nie jest takie, jak sobie wyobrażamy, bo teoretycznie mamy pewną wizję, wiemy co się wydarzy, ale uwierzcie, Barker i Stocker szykują niemało pułapek i niespodzianek.

"Dracul" jest wyborną mieszanką horroru i thrillera. Mamy nie tylko potężną dawkę strachu, ale doskonałe kreacje psychologiczne bohaterów, zagadkę, którą próbuje rozwikłać dorosłe już rodzeństwo. Za sprawą pierwszoosobowej narracji możemy poczuć emocje głównego bohatera, nie tylko czytać tę historię, ale ją po prostu przeżyć. Doskonały klimat. Sceny, które zapadają w pamięć (ręka wystająca z bagna, "ciocia" spadająca z sufitu, wizyta w prosektorium i bijące serce...). Akcja jest umiarkowanie wartka, ale nie potrzebujemy szybkiego tempa wydarzeń zważywszy na emocje, gotycki klimat i wszystko to, co dostajemy w każdym zdaniu "Dracula".

Apel do wszystkich tych sceptycznie nastawianych, którzy tuż po zapowiedzi głosili "nic nowego, odgrzewane kotlety, kalka Drakuli" itd.: gorąco namawiam, abyście przeczytali chociaż pierwsze kilkanaście stron =) wessie Was, przemieli i wypluje z totalnie odmiennym nastawieniem ;)

Ja do tej powieści jeszcze kiedyś wrócę.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Komentarze

Popularne posty