Książka o bąkach. Leksykon pierdów.
TYTUŁ: Książka o bąkach. Leksykon pierdów.
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Jako że żyjemy w czasach, gdzie lepiej puścić bąka niż kichnąć, to możemy sobie odrobinkę o bączkach pokonwersować 😉 Bo widzicie - bąk to swego rodzaju bioindykator, czyli taki wskaźnik.
Jeśli w jeziorze są raki, tzn. że jezioro jest czyste.
Poziom skarżenia powietrza wskazuje intensywność obecności porostów na drzewach. Im więcej porostów, tym czystsze powietrze.
Jeśli w wodzie pojawi się jakiekolwiek zniczyszczenie małże natychmiast zamykają muszle.
A jeśli śmiało, bez krępacji puszczasz sobie bączka, tzn. że w towarzystwie są sami swoi 😁✌️ innymi słowy bąk to bioindykator tego, czy w danym towarzystwie czujesz się na tyle swobodnie, że żaden bąk ci niestraszny.
Żarty okolo-bąkowe i około-kupowe śmieszą mnie przeokrutnie 😁🤷♀️Dlatego "Książka o bąkach. Leksykon pierdów" musiała być moja. Oczywiście nie jest to kompendium wiedzy o tym czym jest bąk, jak powstaje i gdzie się tworzy, bo sztywne, konkretne definicje możemy doczytać chociażby w Wikipedii. A zadaniem Leksykonu jest ubaw po pachy. I w tej roli sprawdza się doskonale. W tej publikacji podstawą podziału bąków jest ich toksyczność i sposób wydostania się z naszych trzewi na świat 😁 Mamy śmierdziela, zgniłe jajo, mamy salwę z armaty i bąka spod kołderki. Mamy bąka wysiłkowego i niespodziewanego.
Mamy ogrom śmiechu i litry łez, bo niejednokrotnie przypominamy sobie zabawne sytuacje z naszego życia. Niestety nie mogę przytoczyć najzabawniejszej sytuacji bo z miejsca zostałabym rozwódką 😁🤣
Czytany na głos jest jeszcze zabawniejszy 🤣 a komiczne ilustracje tenże chichot potęgują.
Jak przystało na poważny, naukowy leksykon 😁 "Leksykon pierdów" jest pięknie wydany - duży format, sztywna okładka, eleganckie ilustracje. Nie no, pełna profeska 😎💪
Polecam po stokroć dla osób, dla których bąk niestraszny. No chyba, że jest to bąk poprzedzający kackupę. Wtedy jest straszny... Bleeeee. Sorry. Musiałam 🤣
Komentarze
Prześlij komentarz