Później. Stephen King
TYTUŁ: Później
![]() |
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik |
Oto przed Państwem King. Stephen King takim jak widziałam go od zawsze, a nie takim, jakim postrzegany jest przez większość czytelników. Nie król horroru. Nie mistrz grozy. To gość, który wsącza się w ludzką psychikę, w cały ten pierdolnik w naszych umysłach, wygrzebuje z głęboko skrywanych pokładów największe strachy, żądze i ukryte pragnienia i w niezmienionej formie przelewa to wszystko na papier.
Bo King jest królem dramatu.
Bo King jest mistrzem w kreacji psychologicznej i emocjonalnej wiwisekcji człowieka.
Bo u Kinga groza ZAWSZE jest dodatkiem i wynikiem bebrania się w głowach wykreowanych przez niego bohaterów. A "Później" jest idealnym tego potwierdzeniem, ponieważ grozy w "Później" teoretycznie jest niewiele, bo chociaż mamy trupy, mamy roztrzaskane głowy, rozmowy z umarłymi i Upiora, który może przerazić, to na dobrą sprawę horror w "Później" osadził się w warstwie obyczajowej właśnie. Dzieciak, który gada z duchami, dzieciak, który żyje w permanentnym strachu, że te duchy będą go nawiedzać. I w końcu dzieciak, który mierzyć się musi z chwiejną sytuacją materialną, z zawirowaniami w życiu rodzinnym i brakiem poczucia bezpieczeństwa.
"Najgorsze w dorastaniu jest to, że zamyka usta".
"Później" zachwyca przede wszystkim tym lekkim stylem, narratorem jest dziecko i wierzcie mi - to czuć - czuć jakby tę powieść pisało właśnie dziecko a nie Stephen King z siedemdziesiątką na karku.
"Wiara jest dużą przeszkodą do pokonania, a dla mądrych ludzi chyba jeszcze większą. Mądrzy wiedzą dużo i pewnie dlatego wydaje im się, że wiedzą wszystko".
Jedyne, do czego można się przyczepić to zbyt płytkie zaczerpnięcie z czary grozy. Bo King mógł sobie poszaleć z tym upiorem i pocisnąć wątek horroru. Nie pocisnął. I kij z tym. Skupił się na wewnętrznych dramatach bohaterów i zrobił to doskonałe.
"Później" to bardzo dobra powieść "na pierwszego gryza", bo, mimo wątku głównego, jest lekka w odbiorze, nie odstrasza typowymi kingowskimi opisami, laniem wody i dziwnymi projekcjami umysłu, które uwielbiam, a na które narzekają ci, którzy źle z Kingiem zaczęli.
Chcesz liznąć Kinga i nie wiesz od której książki zacząć? Weź "Później". Jeśli zasmakuje Ci intrygująca mieszanka goryczy z kilkoma kroplami kwasku i pikanterii, to możesz wziąć kolejną porcję Kinga 💪.
Dla mnie ta powieść była wyborna i polecam bardzo.
Komentarze
Prześlij komentarz