Światło głębin. Frances Hardinge

 TYTUŁ:  Światło głębin 

AUTOR: Frances Hardinge 
TŁUMACZENIE: Tomasz Wyżyński
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: Literatura piękna 
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 




"Światło głębin" to opowieść o trudnej przyjaźni, o poświęceniu, o potędze morskich głębin i bogach w niej żyjących. 

Bohaterem najnowszej powieści Hardinge jest pietnastoletni Hark, sierota, kombinator, drobny złodziejaszek i krętacz. Wraz ze swoim przyjacielem Jeltem nieustannie wpadają w tarapaty z których zawsze wychodzą obronną ręką. Ale po nieudanej probie zbadania głębin Jelt zostaje ranny, a Hark stoi przed próbą lojalności, odwagi i wiary. 

Jak silna potrafi być przyjaźń? Jak wielkiej odwagi potrzeba, aby ratować najbliższych i co jesteśmy skłonni poświęcić, aby uratować przyjaciela? 

Poprzednia powieść Hardinge zatytuowana "Czara cieni" mnie oczarowała. Liczyłam na podobne emocje i wrażenia po lekturze "Światła głębin". A tymczasem dałam radę przeczytać tylko albo aż... 140 stron. Ta powieść jest przerażająco nudna. Opisy monotonne, akcja stoi w miejscu, postaci mdłe. Nawet opis bogów, wysp, nawet dialogi - wszystko wydaje się nierealne, nieciekawe i odrzucające. Może po prostu "Światło głębin" trafiło na zły czas, a może moje oczekiwania były zbyt wygórowane. Prawdą jest, że te kilkadziesiąt stron dłużyło się niemiłosiernie i na obecną chwilę leltury skończyć nie dam rady.


Polecam osobom zafascynowanym mitologią i którym nie przeszkadza baaaardzo wolna akcja. 

Komentarze

Popularne posty