Mursz. Ewa Przydryga

 TYTUŁ: Mursz

AUTOR: Ewa Przydryga
WYDAWNICTWO: Muza
GATUNEK: Thriller psychologiczny
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza 

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik



Czytając poprzednią powieść Ewy - "Topieliska" czułam się jakbym topiła się w bagnie. Bagnie cierpienia, bólu i beznadziei. Walcząc o oddech z całej siły młóciłam rękoma, aby oddalić to cierpienie, rozpacz, łzy bezsilności. I kiedy ostatkiem sił dobrnęłam do brzegu czekała tam na mnie Ewa Przydryga. I wiecie co zrobiła? Wyciągnęła do mnie ręce i... JEEEEEEB - zdzieliła mi na odlew trzymanym w dłoni "Murszem". I ponownie wpadłam w bezdenną głębinę obłędu i smutku...


Bo "Mursz" to kolejna miazga emocjonalna. Kontynuacja "Topielisk", które naprawdę warto poznać przed lekturą "Murszu". 

Pola dzwiga się z gleby. Z jej dawnego życia pozostały tylko zgliszcza i przebłyski dobrych wspomnień. Małymi kroczkami jako tako stabilizuje swoją sytuację i opuszcza szpital psychiatryczny. Terapia pomogła jej uporać się z przeszłością, ale terapia nie zawalczy za nią o przyszłość. Pola próbuje. Walczy. W szpitalu poznaje Kasandrę, z którą nawiązuje specyficzny rodzaj przyjaźni - wzajemnej motywacji - wsparcia w walce o jutro. To właśnie pożegnalny list Kasandry wrzuci Polę w głąb ciemnego, przesiąkniętego złem wymarłej części kaszubskiego Duchnego Lasu - Murszu.


Książki Ewy Przydrygi to literaccy denentorzy, którzy wysysają z czytelnika radość i nadzieję w to, że dobro zwycięża. 
Bohaterowie z powieści Ewy lekko nie mają - ona ich maltretuje i psychicznie, i fizycznie. A czytelnicy dostają rykoszetem.
Psychodeliczny i klaustrofobiczny klimat oblepia, niepokoi, rozwala od środka. Bo nie wiesz, czy to wszystko dzieje się naprawdę, czy zło, które krępuje Ci ruchy odpuści, czy zginiecie do końca, do samego dna beznadziei...

Pola. Kasandra. Lara. Marianna. Owiany zła sławą Mursz.

Ewa Przydryga raz jeszcze udowadnia, że zło nigdy nie umiera. Że zło"kocha" efekt domina, strącając po drodze kolejne postaci. Łamiąc hart ducha, pasję i wiarę w człowieczeństwo. Bo kiedyś, dawno temu Mursz skropiono krwią niewinnych. Duchy Las w swoich cieniach kryje krzyk bólu i błaganie o litość. Możliwe, że echo słychać do dzisiaj...

"Mursz" to kolejny doskonały thriller psychologiczny. I chociaż nie zdetronizował "Topielisk" to udowadnia, że Ewa ma jeszcze sporo do opowiedzenia w kwestii ludzkiej natury i granicy wytrzymałości psychicznej. Że nie zawsze "wszystko będzie dobrze" i to, co nas spotyka bardzo często nie ma pozytywnego zakończenia. Tak jak "Topieliska". Tak jak "Mursz". Tak jak... Ewuniu? Czym nas teraz znokautujesz? 

Zdecydowanie polecam.


Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik



Komentarze

Popularne posty