Stary człowiek i morze. Ernest Hemingway

 TYTUŁ: Stary człowiek i morze

AUTOR: Ernest Hemingway
TŁUMACZENIE: Kaja Gucio
WYDAWNICTWO: Marginesy
GATUNEK: Literatura piękna
EGZEMPLARZ RECENZENCKI dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


 
"Ale człowiek nie jest stworzony do porażki. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać". 

Odwaga, niezłomność, upór i wiara w siebie, czyli w czterech słowach o najwybitniejszym dziele Ernesta Hemingway'a. "Stary człowiek i morze" zachwyca ponadczasowym wydźwiękiem i uniwersalnością. Bo przygodę kubańskiego rybaka Santiago można interpretować na wiele sposobów i w różnym kontekście. Ja najbardziej lubię ten metafizyczny, niedosłowny, bo morze lubię podziwiać tylko z rozgrzanej słońcem plaży z daleka od bezwzględności toni wodnej. 

Stary rybak Santiago postanawia wypłynąć na dalekie wody, aby przerwać kiepską passę nieudanych połowów oraz udowodnić i sobie i innym, że mimo wieku nadal jest doskonałym rybakiem. Udaje mu się złapać ogromnego marlina. Rozpoczyna się dramatyczna walka z własnymi słabościami. Prawdziwa walka o życie.

Prawdziwą barierą dla naszego ciała jest umysł, bo nasze ciało może więcej, niż myślimy. Właśnie taką wolę walki prezentuje stary, spracowany, podłamany niepowodzeniami rybak Santiago. Ten gigantyczny marlin, którego upolował wypływając na morze dalej niż inni i po trosze wbrew rozsądkowi, jest ostatecznym sprawdzianem siły charakteru i hartu ducha. Marlin to test, to jego być, albo nie być. Zakrwawione dłonie, zdrętwienie ręce, obolały kark... Siła Santiago nie pochodzi z mięśni, ona swoje źródło ma w głowie, w umyśle.
 
Niezłomność, pokora, szacunek do przyrody w opozycji do ślizgania się po odpowiedzialności, wykręcania się od obowiązków i uginania pod wpływem niedogodności. Porzućmy wspomnienie o typowo szkolnej analizie odartej z magii i spróbujmy poczuć i zrozumieć tę historię. Jest poruszająca. ❤️
Zachwyca prostotą i pięknem postaci (chłopiec, który z takim szacunkiem, taka miłością traktuje starego Santiago), poruszającymi fragmentami i scenami zapadającymi w pamięć (upór chłopca, aby pływać z Santiago, ostateczny atak rekinów, powrót Santiago do domu).
 
Absolutnie doskonały obraz walki z samym sobą, z własnymi słabościami. Absolutnie poruszający obraz zwycięstwa okraszonego stratą. Nie dziwi więc fakt, ze Hemingway otrzymał za to opowiadanie Nagrodę Pulitzera. Znacząco przyczyniło się ono także do przyznania mu Literackiej Nagrody Nobla w 1954 roku.
 
Brawa ogromne dla Wydawnictwa Marginesy za przepiękne wydanie i nowy przekład (Laureatki Bestsellerów Empiku za przekład) - Kai Gucio. Do tak wydanej klasyki wraca się z przyjemnością.

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik


Komentarze

Popularne posty