W korzeniach wierzb. Agnieszka Kuchmister

TYTUŁ: W korzeniach wierzb

AUTOR: Agnieszka Kuchmister
WYDAWNICTWO: Książnica
GATUNEK: Literatura piękna 
Materiał reklamowy przy współpracy z Wydawnictwem Książnica

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
Podobno o książkach, które wywarły na nas ogromne wrażenie pisze się najtrudniej. Słowa nie mieszczą naszego zachwytu, zdania nie oddają piękna, a pisanie o książce spłyca wydźwięk, upraszcza wielowymiarowość. Na dobra sprawę moja recenzja powieści "W korzeniach wierzb" powinna wyglądać tak:



















Ale myślę, że kilkanaście pustych akapitów nie zachęci Was do lektury🤷 a bardzo bym chciała, aby jak najwięcej osób poznało talent Agnieszki Kuchmister. 

"W korzeniach wierzb" to poezja pisana prozą. Realizm magiczny otulony słowiańskimi wierzeniami, mrokiem zabobonów, nieoczywistym i szorstkim pięknem, duszną, wsączającą się w zakamarki naszego umysłu atmosferą. To opowieść o pragnieniach, stracie, nieukojonym bólu, który pochłania to co jasne i ciepłe.

"Po prostu zaczęła powoli przesiąkać goryczą tych ziem, tych fatalnych lasów, obrzydłych bagien i jaskiń, jak wszyscy ludzie, którzy mieszkali w Złej Wsi".

Zła Wieś, Bukowy Las, powojenne tereny Dolnego śląska. To tam, na ziemiach nasączonych krwią niewinnych, niewybrzmiałym krzykiem ofiar i lękiem wciąż wyczuwalnym w tchnieniu wiatru, osiedla się rodzina Lali. Matka zagubiona w mroku własnej duszy, snach pełnych krzyku i rozpaczy, ojciec uciekający w opary alkoholowe, siostra Gienia marząca o ucieczce do wielkiego miasta. 

"Jestem Lala, mam piętnaście lat i zdążyłam już zobaczyć cały smutek świata,choć świata nie widziałam prawie wcale".
 
Ciemność ma zapach bimbru wypijanego przez bezradnego ojca. Samotność to pusty wzrok matki, wzrok w którym skrywa się obłęd. Smutek ma zapach wilgotnych, przerażających jaskiń, w których głębi czai się zło. Jest jeszcze morderca, który kruszy delikatne piękno młodych dziewcząt... Niebezpieczeństwo potrafi przybrać oblicze znajomej, niewinnej twarzy.

"Człowiek starzeje się od głowy. Starość zaczyna się tam, gdzie od środka zżerają go lęk i niemoc, stres i tęsknota".

Ta powieść wymyka się z jakichkolwiek ram gatunkowych. Literatura piękna z elementami fantastyki. "W korzeniach wierzb"się smakuje i przeżywa. Wykreowane postaci, fragmenty książki zostają w nas na zawsze, wsączają się w nasz umysł i osiadają w pamięci lekką jak mgiełka warstwą.
Dajcie się oczarować...

 

Komentarze

Popularne posty