Gdzie jest Angelique? Guillaume Musso

TYTUŁ: Gdzie jest Angelique?

AUTOR: Guillaume Musso
TŁUMACZENIE: Joanna Prądzyńska
WYDAWNICTWO: Albatros 
GATUNEK: Thriller 
Materiał reklamowy przy współpracy z Wydawnictwem Albatros

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
 
To jest miłość. To MUSI być miłość. Bo nie da się w inny sposób wytłumaczyć tego, że po tak dużej porcji niedorzeczności "Gdzie jest Amgelique?" i tak mi się podoba 😁

Policjant Mathias Taillefer trafia do szpitala po zawale. To właśnie tam poznaje Louise Collange - studentkę, która odwiedza pacjentów i gra dla nich na wiolonczeli. Dziewczyna prosi Mathiasa aby raz jeszcze przyjrzał się tajemniczej śmierci jej mamy. Tak rozpoczyna się przedziwne śledztwo wypełnione dramatycznymi decyzjami, pragnieniem zrozumienia trudnej miłości i irracjonalnym działaniem.
 
"Tak, jestem trochę szalona, bo nienawidzę przeciętności, która mnie otacza i w której grzęznę. Trochę szalona bo zawsze wolałam szaleństwo pasji od rozsądku obojętności".

Każda powieść Musso ma jedną zasadniczą cechę - jest niebanalna. I z pewnością nie rozgrywa się na jednej płaszczyźnie. Wątkiem głównym jest co prawda tajemnicza śmierć matki Louise, ale przy okazji poznajemy mnóstwo innych, równie enigmatycznych historii. Są fascynujące, są naprawdę oryginalne i czeka nas wiele niespodziewany zwrotów akcji. Wierzcie mi - tego się nie dało przewidzieć 😉

Niestety w powieści pojawia się wiele niepotrzebnych niteczek, które prowadzą do jednego kłębka, zbyt wiele absolutnie zbędnych postaci, które z powodzeniem można byłoby wykasować. Generalnie odnoszę wrażenie, że ta powieść jest szkicem a nie gotową powieścią. Sporo nieścisłości, niedorzeczności i naciąganych sytuacji o których nie mogę napisać, bo wszystko byłoby potężną porcją spojlerów.
I teraz najlepsze - pomimo tych wad i tego, że "Gdzie jest Amgelique?" jest w mojej ocenie nieco niedopracowana, to tę powieść i tak się po prostu pochłania 🤷 Postaci są, jak to u Musso, eteryczne, niejednoznaczne, ba! nawet kontrowersyjne. A wątki romantyczne zapierają dech w piersi.

Cóż 🤷 sama się sobie dziwię, ale jestem na tak 🙂.


 

Komentarze

Popularne posty