Trupia otucha. Dan Simmons

TYTUŁ: Trupia otucha

AUTOR: Dan Simmons
TŁUMACZENIE:
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Horror
Materiał reklamowy przy współpracy 
z Wydawnictwem Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
Już myślałam, że się z Danem Simmonsem nie dogadamy. "Dzieci nocy" i "Abominacja" mocno zniechęciły mnie do eksploatowania dorobku literackiego tego amerykańskiego laureata wielu prestiżowych nagród. "Trupia otucha" była ostatnią próbą zreperowania relacji. To był strzał w dyszkę! Chociaż na 1000 stron ciężko uniknąć wodolejstwa i trochę takich "łaka maka fa" chwytów sensacyjnych to i tak ten horror idealnie wpasował się w mój gust.
 
Osia fabuły tej wielowątkowej powieści jest działalność tak zwanych wampirów umysłowych, których istnienie sięga zamierzchłych czasów. Raz w roku te istoty spotykają się w jednym miejscu aby pochwalić się swoimi Zdolnościami i "łupami", czyli poczynionym pod ich kontrolą złem. Kto zdobędzie więcej punktów - wygrywa. No ubaw po pachy i owacje na stojąco... Śladem tajemniczych istot podąża zdeterminowany Saul Laski - ocalały więzień obozu koncentracyjnego, którego celem życia zostało wytropienie i zabicie (?) swojego oprawcy.

Wampiry, ale nie takie stereotypowe - podgryzające szyjkę niczego nieświadomej ofiary. Wampiry, które wgryzają się w ludzki umysł, przejmują kontrolę nad emocjami oraz ciałem i konsekwentnie urzeczywistniają swoje nad wyraz chore fantazje i dzikie żądze. Kontrola nad ludzkim umysłem stanowi ogromne zagrożenie dla całej ludzkości. Zwłaszcza jeśli kontrolerem jest osoba pozbawiona moralności i krzty dobra. I właśnie to dostajemy w tej monumentalnej powieści - zło podane w każdej możliwej formie. Wykorzystanie, zabójstwa, gwałty, ludobójstwo, perwersyjne gry (scena rozgrywki szachowej wryła się w moją pamięć i obawiam się, że utkwi tam na stałe...). Zadziwiające jest to, jak wiele zła, często bezsensownego (cała seria zabójstw związanych z ucieczką Melanie), istnieje na świecie. 

Nie będę kłamać, że książkę pochłonęłam w kilka dni - było trochę dłużyzn, było momentami zbyt wiele sensacyjnych zawirowań, ale w ostatecznym rozrachunku "Trupia otucha" wypada bardzo dobrze. Dan Simmons ma ogromny talent do kreacji psychologicznej swoich bohaterów i właśnie ten element plus doskonały klimat grozy i niepewności wywarły na mnie ogromne wrażenie. Oby pozostałe powieści bardziej przypominały "Trupią otuchę" lub "Pieśń bogini Kali" niż wspomniane już "Abominacja"i "Dzieci nocy".
 
Wnętrze "Trupiej otuchy" jest takie, jak okładka - niepokojące, przerażające i klimatyczne. Brawo Wydawnictwo Vesper za szatę graficzną.
 

Komentarze

Popularne posty