Ocaleni. Jane Harper

TYTUŁ: Ocaleni

AUTOR: Jane Harper
TŁUMACZENIE: Tomasz Wyżyński
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: Thriller/Dramat
Materiał reklamowy przy współpracy 
z Wydawnictwem Czarna Owca

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
Nie oczekiwałam od "Ocalonych" wywalającej z kapci fabuły, tym bardziej, że docierały mnie mało optymistyczne, wręcz chłodne opinie na temat najnowszej powieści Jane Harper. Mimo stosunkowo nisko zawieszonej poprzeczki ta powieść i tak mnie potężnie znudziła, wymęczyła i bardzo rozczarowała...

Kieran Elliott wraz z żoną i córeczką wraca do rodzinnego miasteczka w Tasmanii aby pomóc rodzicom w wyprowadzce. Nie bez przyczyny unikał odwiedzin w Evelyn Bay, Dwanaście lat wcześniej doszło do tragicznych w skutku wydarzeń, w których swój udział miał Kieran. Przygnieciony poczuciem winy będzie musiał zmierzyć się z kolejnymi tajemniczymi wydarzeniami, które wydobędę na powierzchnie utajone sekrety. I prawdę o niszczycielskiej sile sztormu.

"Ocaleni" mają przepiękną matową okładkę z wytłaczanymi litrami tytułu. Harper niezmiennie oddaje hołd siłom natury, tym razem z niebywałym wyczuciem i pięknem opisuje potęgę morskiej toni. I to by było na tyle jeśli chodzi o plusy. Począwszy od imienia głównego bohatera (KIERAN... to bodaj pierwszy przypadek, kiedy imię książkowej postaci irytowało mnie przeokrutnie), nieciekawej intrydze, papierowych postaci i na koszmarnie drętwych dialogach skończywszy. Gdzie podziały się te wnikliwe obserwacje ludzkiej natury, wiwisekcja emocjonalna, psychologiczne aspekty, które tak mocno wbiły się w moją pamięć w trakcie czytania debiutu Jane Harper? Właśnie ze względu na szacunek do genialnej "Suszy" nie będę się pastwić nad "Ocalonymi" i słowem podsumowania podkreślę jedynie, że ta powieść jest po prostu słaba na niemal każdej płaszczyźnie. Odsyłam do naprawdę poruszającej "Suszy" tej autorki.


Komentarze

Popularne posty