Pan Slaughter. Robert McCammon

 TYTUŁ: Pan Slaughter

AUTOR: Robert McCammon
TŁUMACZENIE: Janusz Ochab
ILUSTRACJE: Maciej Kamuda i Krzysztof Wroński
WYDAWNICTWO: Vesper
GATUNEK: Kryminał/ Thriller historyczny
Materiał reklamowy przy współpracy 
z Wydawnictwem Vesper

Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 

 
Matthew Corbett, w którym swego czasu trochę się podkochiwałam;), tym razem musi zmierzyć się z psychopatycznym mordercą. Wraz z Hudsonem Greathouse’em dostają zadanie przetransportowania seryjnego zabójcy - Tyranthusa Slaughtera - ze szpitala psychiatrycznego do Nowego Jorku. Sprawa teoretycznie wydaje się banalna. Zakuty w kajdany Slaughter sprawia wrażenie lekko oszołomionego, słabego i wycofanego. Krok po kroku nawiązuje z eskortującymi go mężczyznami rozmowę, aby statecznie przedstawić propozycję nie do odrzucenia... Propozycję, która zakończy się dramatycznym pościgiem i walką o życie.

"Ale... to chyba leży w naturze wszystkich ludzi. Odrobina obłędu w imię jakiejś sprawy czy celu".
 
Już po raz trzeci McCammon zaprasza nas do XVIII-wiecznej Ameryki, w której obok fascynującej (z reguły;)) akcji, z niebywałą dokładnością poznajemy realia ówczesnych czasów. To właśnie ten niesamowity klimat sprawia, że seria kryminałów historycznych z serii "Matthew Corbett" wyróżnia się na tle aktualnie wydawanych thrillerów i kryminałów. 
"Pan Slaughter" rożni się nieco od dwóch pierwszych tomów - mamy tutaj typowy pościg za mordercą. Pogoń, czytanie śladów, zastawianie pułapek. Sporo przygodowych smaczków, mniej kryminalnych. Kreacja bohaterów to nadal najmocniejszy "punkt programu", bo McCammon pokusił się tym razem o kreację psychologiczną naprawdę paskudnej osobowości. Slaughter uwielbia zadawać ból, niszczyć, zabijać dla samego aktu zadawania cierpienia. Właśnie dlatego powieść nasycona jest bestialstwem i brutalnością w przeróżnym wydaniu (dlatego odradzam osobom o słabych nerwach).
 
"Slaughter nie byłby sobą, gdyby prosił o rzeczy, których pożąda. Nie, Slaughter potrafił tylko zabierać i zabijać [...]".
 
I chociaż w mojej ocenie to najsłabsza część serii, to "Pan Slaughter" nadal trzyma niesamowicie dobry poziom, Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny tom, bo McCammon to moje największe odkrycie literackie ostatnich czasów. Na stronie Wydawnictwa Vesper znajdziecie naprawdę dużo McCammona, za co uniżenie ślę Wydawcy ukłony ;)
 
Zdjęcie autorskie Anna Sukiennik 


 
 

Komentarze

Popularne posty